Jaki jest przepis na niezapomnianą trasę ustawki?

Piękne widokowe trasy poprowadzone gładkimi szutrami. Kręte, spokojnie asfaltowe dróżki, wijące się pośród wsi gdzie czas zatrzymał się wiele lat temu. Cisza, spokój, brak ruchu samochodowego, dźwięki natury i oczywiście nietypowe atrakcje na trasie.

Taki jest cel Gravelowych Beskidów, w których pragniemy dostarczyć sobie i przede wszystkim Wam, tych wspaniałych przeżyć.

To nie takie hop siup

Beskidy, chociaż są pięknym regionem, to trudnym w wyznaczaniu dobrych tras. Mając na uwadze nasze rowery – gravele, to wycieczka nie tylko powinna być ciekawa, co przede wszystkim przejezdna i to w sposób przyjemny.

W szerokiej społeczności rowerowej utkwiło się przekonanie, które wskazuje jedyny słuszny wybór rowerów na góry takie jak nasze – mtb a najlepiej full. Podobnie jest zresztą w turystyce pieszej i opinie, wskazujące na konieczność ubierania wysokich butów z koniecznie podeszwą Vibram, bo inaczej w las powyżej 400m nie ma sensu wchodzić.

Pragniemy odczarować, zmienić to błędne według nas myślenie pokazując, że na gravelach Beskidy potrafią dostarczyć nam wiele możliwości do cieszenia się jazdami, które zostaną w naszej pamięci na baaardzo długo.

Wracając do tematu tworzenia tras

Wczoraj mieliśmy okazję przetestować kilka odcinków, które napawały nas optymizmem na mapach. W tego typu eksploracji po prostu trzeba polubić się z błotem, chaszczami, przedzieraniem się przez rzeczki, mokradła i nie jęczeć, gdy trzeba będzie znowu wypychać rower pod kolejną stromiznę.

Czy wszystkie te punkty były obecne podczas naszych wczorajszych poszukiwań? Pewnie, a do tego wróciliśmy do domów dopiero przed 1 w nocy :D. My jednak to lubimy. To, co dla jednych byłoby męczarnią, dla nas jest przygodą.